Budujemy mosty

Ostatnie zabawy artystyczne spowodowały chwilowe nasycenie pociech taką formą aktywności. Dla równowagi czas na małe doświadczenie.

Budujemy most - a właściwie sprawdzamy, jaką musi mieć konstrukcję, żeby był trwały. Przygotowujemy wersję mini mostu i ćwiczymy. Potrzeba dwóch o jednakowej wysokości pudełek np. po butach, kawałka tekturki i obciążnika, który zastępuje pieszego na moście czy jakiś pojazd. My użyliśmy szklanki, dodając dreszczyku emocji, czy nam się szklanka nie stłucze na moście.
Wszystko ustawiamy jak na zdjęciu i .... most się nam wygina, co nie wróży dobrze.



Dodajemy jeszcze jeden kawałek tekturki, wyginając go lekko i umieszczając pod mostem, tak by go podpierał


Widać, że to ten kierunek. Nasza szklanka już jest bezpieczna. Idziemy więc dalej, zadajemy pytania, a co jeśli potrzebujemy dłuższego mostu? Teraz już wiadomo, po co są filary podpierające mosty i wszystkie wsporniki. Od teraz będziemy inaczej patrzeć na każdy mały i większy mostek i docenimy tych, co wymyślili taką konstrukcję.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycinanki-ubieranki

Rycerz z rolki po papierze toaletowym

Co mają wspólnego kawka i sroka?