Tonie czy pływa? cz. I

Tonie czy pływa? Sprawdziliśmy wrzucając do wody różne przedmioty.


Oczywiście, naturalną konsekwencją było zbudowanie własnych łódek. Były więc papierowe origami:


z nakrętek:


z kory, pieczołowicie zebranej w lesie (oczywiście nie zrywaliśmy z drzewa, ale szukaliśmy leżącej na ziemi, stąd malutkie kawałki:


Na koniec zrobiliśmy tratwy z suchych patyków, znalezionych w lesie. Każdy robił, jak potrafił i sporo czasu zajęło, zanim udało się nam je w miarę złożyć. Każda była inna, może niedoskonała, jedna z krzyżowym masztem, druga  z żaglem zrobionym z liścia transportuje dodatkowo zdobyczny kamyczek. Wszystkie dostarczyły nam zabawy już na tym etapie produkcji.


A teraz nadszedł czas próby generalnej. Niektóre z góry skazane były na niepowodzenie, bo papierowe zamokły, ta z krzyżowym masztem nie mogła go wyprostować, Z kolei tę z kamyczkiem trzeba było przebudować. Super pływały łódki nakrętkowe, ale i one straciły wkrótce żagle w wyniku kontaktu ze wzburzoną wodą. A woda się burzyła, bo każdą łódkę trzeba było wypróbować... W pierwszej wersji  wykorzystaliśmy wanienkę naszej najmłodszej córci, dzięki temu wszyscy mogliśmy się dopchać do zabawy, później bawiliśmy się też na powietrzu, co przy ostatnich upałach było super atrakcją.


Ciekawa jestem, czy macie jeszcze pomysły na inne konstrukcje, bo chcielibyśmy przetestować też inne łódki.

Swoją drogą podobała nam się taka z napędem, ale niestety u nas nie chciała tak działać jak u twórcy. Może wy spróbujecie i podpowiecie, co robimy źle? W końcu nie od razu wszystko się udaje, a z małą podpowiedzią może się uda?

Pozdrawiamy gorąco i polecamy zabawę, szczególnie w upały i zapraszamy na dalszy ciąg poszukiwania odpowiedzi na pytanie: tonie czy pływa?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycinanki-ubieranki

Rycerz z rolki po papierze toaletowym

Co mają wspólnego kawka i sroka?