Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Czas na rybki

Obraz
Synkowi przypomniała się sztuka plecenia/wyplatania, którą kiedyś ćwiczył w książeczce dla malucha . Szukałam pomysłu na coś z papieru i wpadła mi w oczy wyplatana rybka . Pomysł się spodobał i doczekał własnej realizacji Żeby rybki nie były samotne zrobiliśmy jeszcze im koleżanki A przy okazji znaleźliśmy stare, już bezużyteczne kartki takie trochę ww morskim i nie tylko, klimacie, więc jeszcze taki mały kolaż Właściwie każda z tych rybek, to była super zabawa, więc serdecznie polecamy wszystkim zwłaszcza na niepogodę. Pozdrawiamy

Tonie czy plywa? cz. III

Obraz
Przypomniała się nam zabawa roztworami  i postanowiliśmy zrobić jeszcze coś innego. Sprawdzamy pływalność ciał w roztworach cukru i soli w wodzie. Potrzebne: 2 naczynia na wodę/roztwory sól i cukier łyżki do mieszania surowe jajko/a Dzieciaki kolejny raz sprawdzają, czy moneta zanurzona w czystej wodzie pływa; nie wiem czemu, chyba po prostu to zwykła żądza pieniądza. Potem tworzą roztwory soli i cukru. Niestety nie wpływa to na pływalność monety.  Widać wyraźnie, że potrzebujemy innego obiektu, bardziej zbliżonego gęstością do wody. Czy może to być lód? Pozwalam sprawdzić, choć wynik wiadomy; skoro pływa w czystej wodzie, to tym bardziej w roztworze soli czy cukru. Stawiamy z kolei na surowe jajko. W czystej wodzie tonie.  Zanurzamy je z kolei w roztworach soli (z naszej lewej) i cukru (z prawej) i pływają.  Kolejny raz przekonujemy się, że odpowiedź na pytanie "tonie czy pływa" wcale nie jest taka oczywista, ale stwarza dodatkowe możli

Kolorowa tęcza

Obraz
Zabawa wodą  w czasie ostatnich upałów, to jest to, co dzieciaki kochają najbardziej. Postanowiliśmy pobawić się w małego eksperymentatora i zrobić własne "tęczowe" warstwy, ładniejsze niż ostatnio z wody, oleju i denaturatu. Pomysł prosty - wykorzystać barwniki spożywcze, a kiedy pokazałam cukier, to resztę dzieciaki wymyśliły same. Przy okazji pobawiliśmy się i miarkami i zakraplaczem. Potrzeba: - naczynka - ilość zależy od liczby użytych barwników; u nas 4 - barwniki spożywcze - woda - cukier - coś do  mieszania; np. łyżeczki - miarka z podziałką; my użyliśmy miareczki od syropów dziecięcych - zakraplacz/strzykawka Do każdego naczynka wlewamy określoną ilość wody np. 100ml (ale oczywiście, może być dowolna ilość). Okazało się, że mierzenie ilości nalewanej wody to dla przedszkolaka, też fajna zabawa. Jedno z naczynek zostawiamy jako kontrolne, będzie to czysta woda, zabarwiona jedynie barwnikiem spożywczym. Do kolejnych naczynek dodajemy cukier w ilości 1

Tonie czy pływa? cz. II

Obraz
Zabawy z wodą spodobały się dzieciom, a panujące upały to idealny czas na dodatkową ochłodę. Zaczęliśmy od zbudowania łódek ze zwykłej folii aluminiowej, takich klasycznych origami i w kształcie "pudełka". Puściliśmy na wodę, super pływały, ale ... nie wytrzymały rajdów urządzanych małymi rączkami.  Zgnietliśmy łódki mocno... i położyliśmy na powierzchni wody. Ale...dziecięce rączki zgniatają folię tak, że zostaje dużo pęcherzyków powietrza i kuleczki folii nie toną. Z małą pomocą rodziców, którzy mają znacznie więcej siły, pozbyliśmy się powietrza i wtedy kuleczki potonęły. Zrobiliśmy jeszcze łódeczki z folii w kształcie płaskiego pudełeczka i nalewaliśmy wody do środka. Oczywiście początkowo łódki pływają, mimo dodatkowego obciążenia, ale dzieciaki się starały, więc ostatecznie też potonęły. Zabawa była taka super, że wymagała wielu powtórek i obserwacji ;)   Poznaliśmy pojęcie gęstości - bardzo intuicyjnie, ale wystarczy. Potrzeba: naczynek, wody, oleju, denaturat

Tonie czy pływa? cz. I

Obraz
Tonie czy pływa? Sprawdziliśmy wrzucając do wody różne przedmioty. Oczywiście, naturalną konsekwencją było zbudowanie własnych łódek. Były więc papierowe origami: z nakrętek: z kory, pieczołowicie zebranej w lesie (oczywiście nie zrywaliśmy z drzewa, ale szukaliśmy leżącej na ziemi, stąd malutkie kawałki: Na koniec zrobiliśmy tratwy z suchych patyków, znalezionych w lesie. Każdy robił, jak potrafił i sporo czasu zajęło, zanim udało się nam je w miarę złożyć. Każda była inna, może niedoskonała, jedna z krzyżowym masztem, druga  z żaglem zrobionym z liścia transportuje dodatkowo zdobyczny kamyczek. Wszystkie dostarczyły nam zabawy już na tym etapie produkcji. A teraz nadszedł czas próby generalnej. Niektóre z góry skazane były na niepowodzenie, bo papierowe zamokły, ta z krzyżowym masztem nie mogła go wyprostować, Z kolei tę z kamyczkiem trzeba było przebudować. Super pływały łódki nakrętkowe, ale i one straciły wkrótce żagle w wyniku kontaktu ze wzburzoną wodą.

Bawimy się kolorami

Obraz
Dawno temu bawiliśmy się farbami, tworząc kolory pochodne z podstawowych: żółtego, niebieskiego i czerwonego, podobnie dla bieli i czerni. Tym razem przygotowując zupełnie inną zabawę, postanowiliśmy się pobawić w mieszanie kolorów inaczej. Potrzeba tylko: -woda -barwniki spożywcze: czerwony, żółty, niebieski -naczynka, najlepiej przezroczyste -zakraplacz, ew. mała strzykawka, by móc dawkować kolorową wodę Przygotowujemy sobie 3 naczynka z wodą, do których dodajemy barwniki spożywcze. Otrzymujemy niebieską, żółtą i czerwoną "wodę". Ja muszę przygotować więcej niż jeden zestaw, stąd zdjęcie może wyglądać bardziej kolorowo. Do kolejnego naczynka nalewamy zakraplaczem/strzykawką zestawy żółty+niebieski, żółty+czerwony, niebieski+czerwony. Możemy pobawić się dodając różne ilości zabarwionej wody, obserwując różne odcienie barwy pochodnej. Uwierzycie lub nie, ale najlepsza zabawa to zakraplacz, co tam mieszanie barw.... Ostatecznie, żeby nie zanudzić drogieg